Warszawa Wierszy

Warszawa wierszy festiwal literacki domu literatury

Jan Lechoń

/ Nie-Boska komedia

 

Płynie włoskie jezioro lazurową wodą,

Piosenka gdzieś zabrzmiała wśród ciasnej uliczki,

Hrabia Zygmunt ubrany romantyczną modą

Krwawą różę przez białe zrywa rękawiczki.

 

A za nim zachód słońca i żółte ruiny,

I nagle od lekkiego zefiru powiewu

Jedwabny szal się z ramion osunął Delfiny

I zaplątał w gałązkach cierniowego krzewu.

 

I wtedy on wyszeptał: „Ach, to koniec lata”.

I więcej już w ten wieczór nie mówili z sobą.

A w nocy ujrzał nagle okryte żałobą

Okopy Świętej Trójcy i ruiny świata.

 

(przypisane Juliuszowi Sakowskiemu)

 

wiersz z tomu: Aria z kurantem, 1945