Warszawa Wierszy

Warszawa wierszy festiwal literacki domu literatury

Piotr Matywiecki

/ Rząd światowy

Szpiedzy wymykają się z kawiarń,
chowają raporty w gipsowych atrapach kamieni.
Kiedy upadnie ich państwo nikt skrytek nie otworzy.
Wiadomość jak zakopane i zapomniane złoto
nikomu się nie przyda.

Szpiedzy przy stolikach
zasłaniają się przezroczystymi gazetami,
nawet czarna fotografia dyktatora
da się rozrzedzić oddechem ulgi
i wyjaśni się wszystko, co tajne.

Na Zjednoczonych Autostradach Równinnych
samochody o zimnych światłach
będą krążyły bez granic.

Rozwleczona jawność.
Jasny terror
każdego dnia.